Może chociaż trochę osłodzi nam tą nieprzyjemną pogodę, która mnie osobiście paraliżuje ze wszystkim. Też tak macie?
Masło do ciała (a tak naprawdę krem), które chcę dzisiaj zaprezentować jest już bardzo znane w blogsferze, chociaż nie ze wszystkimi opiniami się zgadzam dlatego też chciałam napisać słów klika o tym produkcie. Czy mnie zachwycił? Zapraszam do recenzji ...
Isana, Body Creme Sheabutter & Kakao
Opis producenta
Krem zapewnia dogłębna pielęgnację skóry suchej. Ph przyjazne dla skóry- tolerancja skóry potwierdzona dermatologicznie.
Cena
9,90zł / 500ml
(w promocji kupiłam go chyba za 7,99 - śmieszna kwota za taką pojemność)
Moja opinia
Opakowanie
Lubię tego typu "słoiczki" chociaż wiem, że są mało higieniczne, ale mam możliwość nabrać tyle ile chcę produktu do aplikacji poza tym wiem ile mi go dokładnie zostało . Fakt szata graficzna nie przykuwa oka, mogliby coś zmienić bo widziałam o wiele lepsze "cuda" Isany.
Zapach
Chcieli dobrze, wyszło jak wyszło. Zapach jest przyjemny, ale efektu WOW tu nie znajdziemy, jest za mdły, za chemiczny, fakt słodki, taki czekoladowy ale... męczący strasznie (za to znam produkt, który jest o niebo lepszy pod tym względem, wręcz nie do podrobienia)
Konsystencja
Zwykły krem, nic więcej, ładnie rozprowadza się po ciele, nie miałam, żadnych problemów z aplikacją
Działanie
Jak zapewne wiecie, krem ten przeznaczony jest do ciała, ale również można go użyć do kremowania włosów. Niestety jego pierwotna funkcja jest... beznadziejna. Dlaczego? Wydawałoby się, że krem jest bardzo dobry, ale problem zaczyna się po zaaplikowaniu, krem nie do końca się wchłania (wybaczyłabym to, zawsze można trochę dłużej poczekać) ale dodatkowo cała się lepię. Uczucie lepkości wcale nie maleje z czasem, najbardziej przejechałam się na nim kiedy wysmarowałam się nim cała od szyi w dół kiedy była piękna słoneczna pogoda i + 25C na zewnątrz - katorga.
Gdyby nie ta druga opcja, pewnie krem zalegałby u mnie w szafie, albo oddałabym go w dobre ręce. Przy kremowaniu sprawuje się bardzo dobrze, aplikacja jest szybka, łatwa - zmycie go również nie sprawia żadnego problemu, nawet delikatnym szamponem jak Babydream (nie trzeba powtarzać czynności jak w przypadku zmywania oleju, krem schodzi za pierwszym razem), a włosy są bardzo sypkie, nawilżone, błyszczące i takie megaaa gładziutkie :)!
Ocena
3+ / 5
Dagmara
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz